Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Miyo
Czarodziej
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 15:13, 24 Wrz 2010 Temat postu: Życie Nyah'i |
|
Czytaliście to już?
Jeżeli nie to czytać!
Dawno, dawno temu, pewien szaman bez rodziny, prosił bogów o córkę. Prosił i błagał ich codziennie, rano, wieczorem, i za każdym razem jak się obudził w środku nocy. Tak robił przez 300 lat całego swojego życia, od czasu, kiedy został skazany na samotność przez swoją rangę, rangę szamana. Miał wtedy 437 lat, miał partnerkę, byli szczęśliwi razem, lecz kiedy się dowiedział o tym, cały jego świat uległ w gruzach. Nie wiedział, co zrobić, całe dni nie wychodził na dwór siedział w swoim małym domku, w dobrze wyłupanej dziurze w drzewie. Na szczęście po dwóch tygodniach przestał o tym myśleć i zaczął błagać o córkę. Po 300 latach w pewną księżycową noc obudził się, kiedy usłyszał słodki głos młodej dziewczyny, wstał z łóżka i poszedł do przed pokoju. Tam zobaczył cud, nie mógł uwierzyć własnym oczom. Młoda dziewczyna ze skrzydłami anioła, siedziała na małym krzesełku z liścia, patrzała w lustro i rozczesywała swoje długie czarne włosy, złotym grzebykiem z perłami. Kiedy jej ciemno fioletowe oczy spotkały się z odbiciem oczu szamana, ona szybko wstała odkładając grzebyk na małą szafeczkę. Podeszła do szamana przytuliła go i powiedziała ”Witaj ojcze… ” Szaman nie wiedział, co ma zrobić, lecz w końcu dotarło do niego, że dziewczyna, która go uścisnęła nie tylko była zimna jak lód, lecz też, że to jego nowa córka. Zaprowadził ją do pokoju obok, w którym stało łóżko, było małe okienko, fotel i nocna szafka. Dziewczyna od razu poszła się położyć, lecz zanim to zrobił obróciła się i pocałowała ojca w czoło. Szaman nie zareagował na to, stał tylko jak słup w wejściu do pokoju. Następnego dnia obudził go słodki zapach świeżego miodu, i słodkich kwiatów. Zdziwiła się, czyżby ktoś go odwiedził i zrobił mu niespodziankę? Dopiero, kiedy wstał i doszedł do małego pokoju, który miało służyć za kuchnie, przypomniał sobie o dziewczynie z zeszłego wieczoru. Teraz mógł jej się bliżej przyjrzeć, zauważył, że jest to młoda dziewczyna, o długich czarnych, kręconych włosach, ubrana w prostą czarną sukienkę, z – tak jak to ujął potem jeden inny elf – zabójczo pięknym uśmiechem. Podeszła do swojego nowego ojca, i pokazała mu pyszności, które przygotowała na śniadanie. Szaman był tak zadowolony, że nie mógł wydobyć z siebie ani jednego słowa. Po tym dniu wszystko było całkiem inne i nowe dla szamana, dowiedział się, że dziewczyna nie ma imienia, zdziwił się, że taka ładna dziewczyna, która, znikąd nagle znalazła się w jego domku, nie ma imienia. Po dłuższym namyślaniu nadal dziewczynie imię – Nyah, – co znaczyło – Szczęście zesłane z nieba. Tak był zadowolony swoją nową córką, uczył ja wszystko, co umiał, a ona mu pomagała w domu. Po pięciu latach zauważył niezwykłe umiejętności Nyah, szybko się uczyła, i znajdowała nowe sposoby żeby rzyć różne rośliny w dobry sposób. Wtedy dowiedział się, że ta oto dziewczyna, może całkiem zmienić świat, powiedział to przywódcy plemienia, i prosił go o ochronę córki, lecz on nie mógł nic zrobić. Szamanowi wydawało się, że tak długo jak nie opuści doliny elfów będzie bezpieczna – mylił się nie tylko on i przywódca wiedzieli o jej niezwykle silnej mocy. Wiedział też o tym Czarna czarownica, też elf, która mieszkała w starym, zaklętym zamku daleko na Zachodnich górach. Kiedy Nyah miała szesnaście lat i osiem miesięcy, ona i parę koleżanek i kolegów wyruszyli na zwiedzanie zachodnich gór, żaden z nich nie wiedział o istnieniu czarownicy. Cała wycieczka miała potrwać miesiąc – dla elfów krótko, dla ludzi długo – Zwiedzili skałę salamandry, górę Ahrr z podwójnym szczytem, Jezioro głębin i Las Starożytnych. Podczas drogi powrotnej, zatrzymali się na noc przy Górze Wyjących, mieli tam przenocować i ruszyć dalej następnego dnia, tej nocy Nyah nie mogła zasnąć, wleciała na polana trochę wyżej na górze i zaczęła się wpatrywać w gwiazdy, kiedy nagle poczuła szarpnięci za plecy. Zanim zdążyła krzyknąć sylwetki jej przyjaciół zaczęła zanikać, ona wisiała w szponach smoka, a łzy leciały jej po policzku. Nad rankiem smok doleciał do zamku czarownicy tzw. Zamku Czarnego. Nyah sama nie zobaczyła czarownicy zbyt wiele razy, jedynie ja zobaczyła to było, kiedy weszła do komnaty, do której ją wrzucił smok. Wtedy dostała od niej kieł wypełniony jakąś dziwną miksturą, Nyah nie rozpoznawała zapachu. Czarownica powiedziała, że ma to wątpić jak zacznie tracić nadzieje. Nyah siedziała tam dwa miesiące, po tym czasie całe dni siedziała gapiąc się na kieł, i pewnego dnia, kiedy już powstrzymywała się przed płaczem, wypiła wszystko. Zakręciło jej się lekko głowę i runęła na blat, na którym siedziała – Zapadła w sen. Kiedy wieści o zaginięciu Nyah dotarł do szamana, on się wściekł, był wkurzony za to że świat najpierw daje mu córkę tylko na chwilkę żeby potem ją odebrać. Szaman był tak zdenerwowany, że wziął jakieś dziwne ziarenka z szafki i wystrzelił z domku jak piorun, pędził do wzgórza wyjących, na polane, na której ostatnio widziano jego córkę. Upadł tam na kolana i wykopał mały dołek, wsypał tam wszystkie ziarenka, który zdołał ze sobą zabrać, zakopał je… I… I co?... Nic się na razie nie działo. Lecz wtedy Szaman nagle wstał i odsunął się o parę kroków, ziemia zaczęła drżeć a parę sekund później wystrzeliło z ziemi drzewo, drzewo dusz. Ojciec chciał, chociaż jeszcze raz zobaczyć córkę i wiedział, że jeżeli nie żyła mógł znaleźć jej duszę w tym drzewie. Przyłożył głowę do korzeni drzewa i zaczął słuchać, szukał słodkiego głosu jego córki. Nic… Pustka… Szaman zapadł w rozpacz, leżał przy tym drzewie parę dni wierząc, że kiedyś usłyszy głos córki, lecz nadal tylko cisza. Po jakimś czasie, drzewo zaczęło zapuszczać korzenie na- i dookoła niego. On umarł z rozpaczy, tak bardzo wierzył, że córka zawszę będzie przy nim, że przeżyje parę stuleci i umrze w dojrzałym wieku 1000 lat, lecz nie, całe jego wnętrza wypełniał pustka. Nikt nie wie, co się dalej stało z szamanem, lecz wiele elfów, które przeżył tą historie, wiedzą, że Nyah nadal żyje, i że się obudziła z wiecznego snu, równie młoda, i piękna, jak wcześniej. Tylko pytanie jest;
Koniec części pierwszej!
Co sądzicie?
Proszę o szczere opinie!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Kieł
Dorosły
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cintra,mówi ci to coś ? Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:14, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
W kilku miejscach się pogubiłem oO
Ogólnie może być (czyt. jest ok)
Machnę ci 8/10 bo cię lubię xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miyo
Czarodziej
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:15, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Tak mało? *Na twarzy maluję się perfekcyjna podkowa*
Druga cześć już się pisze!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kieł
Dorosły
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cintra,mówi ci to coś ? Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:18, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
No to czekam.
Jestem zapalonym czytelnikiem xD
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miyo
Czarodziej
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:20, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Ok, to palimy na stosie! *Podpala Stos*
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kieł
Dorosły
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cintra,mówi ci to coś ? Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:42, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Niee !!
A tak na marginesie to kiedy tak będzie nowa część ?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miyo
Czarodziej
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:46, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Mogę dać Kawałek drugiej części jeżeli chcesz?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kieł
Dorosły
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cintra,mówi ci to coś ? Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:47, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
No to daj ;p
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Miyo
Czarodziej
Dołączył: 24 Wrz 2010
Posty: 75
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: z nienacka :3 Płeć:
|
Wysłany: Pią 18:52, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Prosz! :]
Nyah w Krainie Muchomorów
Gorące słońce, palący piasek, ciepły powiew wiatru – Środek pustyni. Leslie powoli ciągnęła za sobą stopy, nagle za horyzontem pojawiła się skała, i cień. Szybko wstała i zaczęła biec w tamtą stronę. Kiedy stanęła w cieniu zauważyła wejście, powoli i ostrożnie weszła do środka. Zdziwiła się, kiedy zauważyła że jest to korytarz ze schodami. Zaczęła powoli schodzić po schodach, kiedy nagle, cały korytarz został rozświetlony. Dziewczyna szybko ruszyła, przed siebie. Po chwili widziała koniec tunelu. Leslie biegła przed siebie, orzeźwiający chłód był lepszy od każdego zimnego napoju. Kiedy dobiegła do końca, zauważyła że stoi w korytarzu, a przed nią siedziała dziewczyna, siedziała na parapecie opierając się o ścianę. Patrzała przez lunetę na... Na chmury? Tak, Leslie była tego pewna. Podeszła trochę bliżej dziewczyny, dopiero teraz zauważyła że ona ma skrzydła – Prze... Przepraszam... gdzie ja jestem? – zapytała niepewnie. Dziewczyna z anielskimi skrzydłami obróciła się do Leslie – Jesteś w Krainie Muchomorów. Chodź, tutaj nie jesteśmy bezpieczne. – Powiedziała dziewczyna, była to Nyah. Szybko ruszyły na to co Leslie wydawało się że było lewo. Gdzieś na końcu korytarz było widać drewniane drzwi. Po chwili Nyah do nich podeszła i otworzyła – Zapraszam! – powiedziała do Leslie. Szły dalej korytarzami, i w końcu doszły do dużej Sali, wyglądała jak sala tronowa. Po drugiej stronie Sali, siedziała dziewczyna ubrana cała na biało. Nyah podeszła do niej, po drodze się ukłoniła – Witaj Leilah. Niestety mam złe wiadomości. Burza nadchodzi, nikt nie będzie tutaj bezpieczny. Wszystkich trzeba ewakuować na wyspę Złotych Róż! – powiedziała i podeszła do Leili – Witaj Nyah. Co trzeba zrobić, to trzeba zrobić. – powiedziała, kiwnęła głową i posłała uśmiech do Nyahi. Leilah podeszła do jednego z chłopaków co stał trochę z boku – Zbierz wszystkich latających i ogłoś ewakuacje na wyspę Złotych Róż. – Powiedziała, a chłopak obrócił się na pięcie i po chwili zniknął za jakimiś drzwiami. Leilah wróciła do tronu – A co to za towarzyszka? – zapytała i pokazała ręką na Leslie. Nyah rzuciła okiem na Leslie – Nie wiem, spotkałam ją w korytarzu, między Pałacem i Wygasłym wulkanem. – powiedziała Nyah, wesołym i melodyjnym głosem. Leilah uśmiechnęła się do Leslie – Witaj, ja jestem Leilah, królowa Krainy Muchomorów. A Ty? – zapytała i podeszła do Leslie – Ja jestem Leslie... Zgubiłam się... – powiedziała i uśmiechnęła się. Jej czarne włosy przykrywały twarz, a stare brązowe ubranie wisiało na niej jak szmaty. Leilah podeszła do jednej z dziewczyn co stała z boku. – Zabierz ją do komnaty gościnnej, niech się trochę umyje i przebierze. – powiedziała i machnęła ręką na Leslie żeby podeszła – Pójdź z Yuuną, umyj i przebierz się. Tylko proszę pospiesz się. – powiedziała. Yuuna obróciła się i zaczęła iść w stronę bocznych drzwi. Leslie ruszyła za nią dość leniwym lecz żwawym krokiem. Po chwili zniknęły za drzwiami – Pani, Piorun się zdenerwował. Burza może potrwać parę dni. – Powiedziała Nyah, od razu jak Leslie zniknęła – Nie bój się Nyah. Wiem czego się obawiasz, lecz to się nie powtórzy. – Powiedziała Leilah i położyła dłoń na ramieniu Nyah. – Ale... Ja nie mogłam nic wtedy zrobić... – Nyah opuściła ręce jakby się miała poddać – Wiesz że nie mogłaś wtedy uratować Denstesu. To nie twoja wina... Okey, teraz się zbierz i pamiętaj, że wszystko teraz będzie dobrze. – powiedział Leilah i spojrzała jej prosto w oczy – Dobrze, zacznę od zachodnich wzgórz. Od tych najmłodszych. – powiedziała Nyah i otarła łzę, która jej popłynęła po policzku. Podeszła do jedynego otwartego okna i wyskoczyła. Burza się zbliżała, a nikt z zamku jeszcze nie widział Nyah. Po dłuższym czasie, w końcu przyleciała. Leilah, i wszyscy co mieszkali w zamku byli spakowani i gotowi do odlotu. - Czy wszyscy są? - zapytała Nyah, patrząc na długi rząd elfów o motylich skrzydłach. - Brakuje tylko mojej córki... - powiedziała zmartwiona Leilah, patrząc na puste miejsce obok siebie – I ty musisz zabrać Leslie, my jej nie uniesiemy, a ona nie lata. - Powiedziała, była już gotowa do startu. - Dobrze, poszukam jej i Leslie, niedługo obie będą na wyspie Złotych Róż. - Powiedziała Nyah, obróciła się i zaczęła iść w stronę wejścia. Szukając Leslie i Auaray'i przez przypadek wpadła na Leslie. - Co tu robisz? - zapytała Nyah, patrząc na Leslie ciemnofioletowymi oczami. - Szukałam cię. Słyszałam kogoś gdzieś w podziemiach. - odpowiedziała Leslie pokazując ręką na wejście na drugim końcu korytarza. Nyah kiwnęła głową i zaczęła iść w stronę drzwi. - Chodź... - powiedziała do Leslie. Wiedziała że Leslie sobie sama tam nie poradzi. Leslie tak bardzo chciała zobaczyć kto tam jest, że zaczęła biec. Kiedy znajdowały się w dużym pomieszczeniu z kamiennymi ścianami, do których były przyczepione drewniane półki z różnymi fiołeczkami, które były wypełniona, jakimiś proszkami, maziami lub eliksirami. Po drugiej stronie pokoju stała młoda dziewczyna o rudych włosach, ubrana w żółto pomarańczową suknie. I oczywiście miała skrzydła. - Auaraya, co ty tu robisz? Przecież wiesz że ci nie pozwalam tutaj być! - powiedziała Nyah, i podeszła do Auaray'i. - Wiem, lecz nie wiedziałam co się dzieje. Szukała ciebie i myślałam że znajdę cię tutaj. - powiedziała Auaraya wesołym i spokojnym głosem. - Musimy iść, burza nadchodzi. - powiedziała Nyah i ruszyła w stronę wyjścia. - Dobrze, ale lecimy na smokach! - powiedziała Auaraya, upartym głosem. - Dobrze, przynajmniej będzie trochę łatwiej zabrać ze sobą Leslie. - powiedziała Nyah, i szła dalej. Po chwili cała trójka zmierzała w stronę ogromnej stajni. Kiedy weszły do stajni, Nyah i Auaraya podeszły do dwóch największych smoków i założyli na nie siodła, które były całkiem dopasowane do smoków. Kiedy Nyah skończyła s jednym poszła do trzeciego, oprócz tych trzech było jeszcze pięć małych, na których małe elfy uczyły się latać. - Leslie, to twój rumak! - powiedziała Nyah i pogłaskała smoka spokojnie po pyszczku. Po chwili wszyscy siedzieli na smokach, a smoczątka były były przywiązane do siodła Nyah i lecieli za nią. - Auaraya! Poleć pierwsza! - zawołała Nyah do Auaray'i, która od razu trochę przyspieszyła i wyleciała na przód. Taki lot był czymś pięknym, dla osoby normalnej. Mimo tego że burza już się zaczynała, to Leslie chciała żeby trwała wiecznie. Niestety, wszystko musi się kiedyś skończyć. - Tam! Ta złota kropka! - zawołała Auaraya, a wszystkie popatrzały na złotą kropkę, która cały czas się powiększała. - Leslie, nie panikuj przy lądowaniu! Smok wie co ma robić! - zawołała Nyah do Leslie która dopiero teraz ocknęła się pełnie z Krainy Marzeń. Na wyspie Złotych Róż, nie spodziewali się widoku smoków. Wiele elfów myślało że smoki uciekły z królewskiej stajni, lecz wszyscy się zdziwili kiedy na wyspie wylądowały trzy dorosłe smoki z jeźdźcami. - Udało wam się... - powiedziała wesoło Leilah, i uśmiechnęła się patrząc na dziewczyny i smoki w tle – Zabraliście też smoczątka? - zapytała trochę zaniepokojona. - Tak, mamy całą rodzinę! - odpowiedziała jej Leslie, i nawet się nie pomyliła, była to cała smocza rodzina. Cała czwórka postała tam jeszcze chwilkę i nagle odezwała się Leilah - Może wejdziemy do środka, zaczyna padać. - zaproponowała, i popatrzała na chmury. Auaraya i Leslie kiwnęła, a Nyah'a już zaczęła iść. Po chwili znalazły się w ciepłej jaskini w której siedziało jeszcze jakieś 7 innych elfów. Na środku jaskini było rozpalone ognisko, a dookoła porozkładane koce. - Chodźcie tutaj! - powiedziała jakaś młoda blondynka i pokazała ręką pusty koc obok siebie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
Kieł
Dorosły
Dołączył: 19 Wrz 2010
Posty: 249
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Cintra,mówi ci to coś ? Płeć:
|
Wysłany: Pią 19:00, 24 Wrz 2010 Temat postu: |
|
Dużo powtórzeń,staraj się unikać tego trochę.
W sumie dam ci 9/10.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|