Kamienna Pustynia

Kieł

Kieł odwrócił się i odlepił wzrok od Miyo aby spojrzeć na następną małą dziewczynkę.
Spojrzał na nią.Przeniósł jeszcze na chwilę wzrok na Miyo.Jak ona mówiła aby się przedstawić ?
-Ja.. Jestem Kieł - powiedział,po czym spojrzał na Mio szukając jakiegoś znaku czy dobrze to powiedział.Ta nauka może i się przyda Kłowi.
W końcu lepiej jest umieć mówić niż nie umieć.

Roxanne

Jeszcze bardziej wybałuszyła oczy, gdy zobaczyła jak niepewnie się od przedstawia.
- Ale, że co, że się imienia, że się wstydzisz imienia swego? - Spytała wytrzeszczając gały tak, że jej prawie w orbitów powylatywały. Uśmiechnęła się jeszcze bardziej i wystawiła język.
- KABUM!!! A TY JAK SIĘ NAZYWASZ?! - Zapytała wybałuszając oczy. Po chwili były normalne, bo jej się jeszcze coś uszkodzi poważniej niż jest teraz.
- Kieł... Rzeżucha! - Zawołała uśmiechając się szerzej.

Kieł

Spojrzał na Roxannę zastanawiając się co mówić.Ach..Szkoda że Miyo nie zdążyła go lepiej nauczyć mówić.Samo przedstawienie się dużo Kłowi nie da.
A więc skoro Kieł nie mógł odpowiedzieć tej szalonej dziewczynie.
To tylko kiwnął głową na znak że niby coś tam rozumie..

Miyo

Miyo dopiero teraz skapnęł się że to ufoludkowe stworzenie to dziewczyna. Miyo przyjrzała jej się przez chwilę - Ja jestem Miyo - powiedziała szybko, teraz już mówiła normalnie - To jest Kieł, on nie umie mówić. - powiedziała i popatrzała na Kieła

Roxanne

- Hę? Mówić nie umie? Uczysz go? - Spytała niebieskooką. Od razu uśmiechnęła się szerzej i odwróciła.
- Bywajta Miyo i Kiełku! - Zawołała i tanecznym okiem ruszyła przed siebie. Po chwili zniknęła w oddali.

Kieł

Spojrzał na Miyo a zaraz potem na znikającą w oddali Roxanę.
-Uczyć ty ja dalej ? - spytał Kieł małej istotki zwanej Miyo.
Rozsiadł się ponownie w swoim miejscu czekając na następny kursik.

Shiawase

Wesoła dziewczynka w czarno-pomarańczowych ubraniach, z dużymi słuchawkami na uszach i dzikim psem u boku szła skocznym krokiem w stronę kamiennych słupów. Nie zwracała na nic uwagi dopóki jej pies nie zaczął warczeć. - Co się stało? - Zapytała i poszła za jego wzrokiem. Zauważyła tam jakiegoś mężczyznę i dziewczynkę, która wyglądała na wiek podobny do jej. - Nie krzycz, nie krzycz... - Powiedziała tylko i zaczęła iść dalej, a Gaijin z nastroszoną sierścią szedł obok niej.

Kieł

Wstał ze swojej leniwej pozycji.Nauka mowy jeszcze sobie poczeka.W końcu i tak się nauczy co i jak.Podniósł się więc i ruszył raźnym krokiem przed siebie.
-Va faill. - zawołał melodyjnym głosem co w Starszej Mowie znaczyło dowidzenia.
Mowę tę Kieł znał lepiej niż ludzką.No i dziwnym trafem dopiero teraz sobie o niej przypomniał.

Miyo

Miyo wstała, nagle poczuła mocniejszy wiatr, który przyszedł jak na jej zawołanie. Miyo zaczęła rozpadać się na setki płatków kwiata wiśni, kiedy patrzała jak Kieł się powoli oddala.

Kieł

Idąc w dal, w końcu zaczął się ,,rozpływać'' w coraz to większym piachu.
W końcu to pustynia no nie ? Więc drzew tu nie ma.Ale piach jest z pewnością.
Tak więc poszedł raźnym krokiem przed siebie mrucząc pod nosem kilka słów ludzkich.Musi się jak najszybciej nauczyć ich języka bo będzie źle.
W końcu znikł całkowicie z horyzontu.

*NMGT*

Shiawase

Za to Shiawase zebranych tu odprowadziła wzrokiem. Kiedy kobieta zmieniła się w różowe, kwieciste płatki chciała za nimi biegać i choć jednego złapać lecz się powstrzymała. Gdy została tu sama z Gaijinem, który już się uspokoił zaczęła iść w stronę kamiennego kręgu. Gdy już doszła weszła na środek i usiadła w kwiecie lotosu, zamknęła oczy... A pies z przekrzywioną głową się jej przyglądał.