Mroczny zaułek w mieście.

Kieł

Zaułek ten znajduje się pomiędzy kilkoma wielkimi zabudowaniami.
Ludzie nie są zbyt gościnni ale to miejsce jest prawie że nie odwiedzane przez nich.Czasem przebywa tu jakiś człowiek,lecz rzadko.
Chociaż mimo to,czasem przechodzi tędy takze banda chuliganów.
Jeśli ktoś nie czuje się na siłach to lepiej być ostrożnym.
Ponieważ łatwo dostać tu łomot.

Kagami

Szła od strony lasu. Wiedziała, że idzie w stronę miasta pełnogo ludzi. Ale było już ciemno... Nie musiała się ukrywać. Wyglądała normalnie, nawet jej cera. Przecież każdy mógł być tak blady używając białego pudru. Aby dostać się do miasta musiała przejść przez ciemną uliczkę pomiędzy budynkami. Szła bez żadnych obaw... Bo czemu miałaby je mieć. Czym dla niej był człowiek? Nędznym robakiem, dzięki któremu może się najeść.

Kieł

Wszedł do zaułka wychodząc jednocześnie z innego zaułka.
Zobaczył znowu tą kobietę z lasu.
Czyżby znowu miał pecha ? Pewnie zaraz wyjdą następne.
Póki co Kieł zatrzymał się obserwując tego człowieka.

Kagami

Zauważyła nagle mężczyznę... Tego którego widziała w lesie... Znowu się zdziwiła. Co on tu robił ? Ona chciała pobyć sama... Może ją śledził? Może jest jakimś wynajętym przez wampiry szpiegiem, który ma jej coś zrobić ? Może ONA go przysłała? Ale w sumie jak na szpiega jakoś nie był specjalnie wyszkolony. Nie zwracając na niego większej uwagi zaczęła iść przed siebie... Tyle, że teraz wolniej, żeby miała oko na to co się miao dziać.

Kieł

Spojrzał na kobietę która przybrała jakby pozycję obronną albo się szykuje do ataku na niego.Starał się nie wyglądać jakby chciał zaatakować choć wyostrzył w sobie bardziej swą czujność.Ciągle obserwował Kagami.

Kagami

Nadal kątem oka obserwowała mężczyznę. W razie wypadku była gotowa zaatakować, nie miała oporów. W pewnym momencie zatrzymała się i uśmiechnęła cwaniacko. A może specjalnie zostanie i sprowokuje przeciwnika? Zaśmiała się cichooo ...

Kieł

Ona coś na pewno knuje.. - Kłowi przeleciało przez myśli.Cofnął się kilka kroków.
Jedną z rąk lekko zacisnął,gdyby ona chciała skoczyć do niego i zaatakować.
Kieł musiał być na to gotowy.Lecz w myślach prosił aby nie musiał walczyć.
Miał dość walki i ukrywania się.Odkąd tu przybył chciał zawrzeć z kimś przyjaźń,znaleźć przyjaciela..

Kagami

-No chyba się nie boisz. - Powiedziała z cwaniackim uśmiechem patrząc w ziemię... - Nie no błagam... Nie mam złych zamiarów... Chyba. - Dodała szybko i znowu się zaśmiała. O tym co mniej więcej czuje chłopak, powiedziało jej jego cofanie się o parę kroków. Spojrzała na chłopaka swoimi oczami, w których teraz dało się wyróżnić tylko białą i czarną barwę.

Kieł

Kieł może i odpowiedział by na tą kpinę lecz co miał powiedzieć ?
Nie wiedział.Mógł jedynie spuścić jej łomot albo odwrotnie.
Ale czy po to tu przyszedł ?
Przemilczał tą zniewagę zaciskając pięści mocniej.

Kagami

-Zapomniałam... Trafiłam na Pana niemowę. - Usiadła na jakimś kuble zakładając nogę na nogę. - Takie życie w ciszy musi być nudne. - Powiedziała niczym nadąsana i mająca o sobie za wysokie ego nastolatka. - A może byłeś mimem? Ciekawe osoby, tyle że potrafią irytować. - Spojrzała na swoją prawą dłoń, a dokładniej na długie paznokcie. Ktoś by mógł pomyśleć o niej niczym o rozpuszczonej gówniarze, która ma bogatego tatusia... Lecz ona tylko ukrywała swoją prawdziwą naturę.

Kieł

Obserwował i milczał.Trochę może i rozumiał te słowa ale tylko mniejszość.
Swej czujności nie zmniejszył,w każdej chwili może się coś stać.
A więc lepiej być w gotowości.Kiwnął jedynie głową na znak że osoba ta ma rację.
Choć mimem Kieł nie był, to rzeczywiście nie móc się odezwać to prawdziwa męka..
Ale mimo to Miyo udzieliła mu już mały kursik mowy.
Choć na razie było jedynie trochę o przedstawianiu się..

Kagami

Kagami nie pasowało zgrywanie z siebie takiej istotki. Spuściła wzrok w dół i znowu go podniosła patrząc na chłopaka... - No dobra... sorry. - Powiedziała tylko. Zeszła z kubła i podeszła do niego. - Jestem Kagami. - Podała mu rękę też jako na przeprosiny i uśmiechnęła się delikatnie.

Kieł

Spojrzał na Kagami trochę zdziwiony.Czyżby stwierdziła że podejdzie mnie inaczej ?
Ale Kieł wolał zawrzeć znajomość,udawana czy prawdziwa ważne żeby było.
-Ja Kieł być - Powiedział w miarę już bez trudności, choć chyba coś pokręcił.
Miało być to chyba jakoś inaczej ale już trudno.

Kagami

-Yyy... Miło mi. - Powiedziała i się uśmiechnęła. Nie do końca wiedziała o co chodzi, ale chyba się domyślała. No jeszcze może o coś zapyta i zobaczy czy jej przemyślenia są słuszne. - No to jak długo jesteś w krainie? - Zapytała znowu siadając na kubeł i podciągając nogi pod brodę, które potem objęła rękoma.

Roxanne

Rozległo się zajebiaszczo głośne tupanie, które rozlatywało się echem po ciemnej ulicy Ófolowa. Roxanne już o wiele ciszej podeszła do Krewko-pijki i przez bardzo krótką chwilę trwała w milczeniu.
- Jestem Roxanne i jestem Nimfą! Ty jesteś Krewko-pijka, a Rzeżucha to Nimf!!! - Wydarła się. Nawet nie była świadoma tego, że mieszkają tu Wodopijce i Kurojady, lecz po chwili się jakoś zorientowała.
- A wy to Wodochleje i Kurożercy!!! - Wydarła się pokazując kierunek do miasta, jakby widziała tam jaką małpę bez owłosienia.