FAQ Szukaj Użytkownicy Grupy Galerie
Rejestracja
Profil Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości Zaloguj
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Soebi Gaabano-Silence
Myśliwy, Admin, MG
Dołączył: 18 Wrz 2010
Posty: 173
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 12:25, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
Śmierć... Czy to coś złego? Nie chciała umierać, ale nie uważała tego za jakiś problem. Życie i tak jest równie złe. Powoli ścisnęła rękę, by po chwili ją otworzyć. Wszystko było w porządku. Miała przed sobą wyjątkowo zdolną istotę... To musiała przyznać.
- Zdałaś. - Powiedziała kiwając jej głową. To można było uznać za podziękę, więc Charlotte mogła być z siebie dumna.
- Idź, uzdrawiaj, czyń dobro... - Powiedziała patrząc na nią przenikliwym, zimnym spojrzeniem. Nie zmieniła się. Uśmiechnęła się sztucznie i zamachała ogonem. Ruszyła przed siebie. Może to nie takie złe miejsce...
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
 |
Charlotte
Medyk
Dołączył: 21 Wrz 2010
Posty: 179
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Płeć:
|
Wysłany: Pią 16:10, 08 Paź 2010 Temat postu: |
|
Czekała w napięciu na jakąś odpowiedź, obserwując jak jej egzaminatorka ulecza swoją dłoń. Cóż, nie dziwiła się, w końcu - jakiś test przejść musiała, a Shinra z pewnością nie miała ochoty umierać przez jakąś dziewczynę, która źle ją opatrzyła. Ależ oczywiście, że to żart! Opatrunek był wręcz perfekcyjne, ale jak wiadomo, autor zawsze czuje niesmak, patrząc na swoje dzieło, kiedy zaś inni chwalą go.
- Dziękuję. - Odparła na słowa dziewczyny i skłoniła się w ramach podzięki. Czemu? Normalnie to by się tak nie zachowywała, jednak czuła wdzięczność do tej istoty, za to, że marnowała swój czas tylko po to, by ją sprawdzić. Gdy tylko wyprostowała się, wykrzywiła usta w delikatnym uśmiechu, wyglądającym nieco sztucznie. W jej wnętrzu gotowało się ze szczęścia! Osiągnęła to, co chciała, to do czego dążyła przez tyle lat.
- Tak też zrobię. - Mruknęła, odprowadzając Shinrę wzrokiem. Owszem, zauważyła u tej kobiety sztuczność, chłód oraz niechęć, ale nie miała wręcz prawa się jej czepiać. Tym bardziej, zważywszy na to, co dla niej zrobiła. Po chwili, kiedy tylko egzaminatorka zniknęła jej z oczu, odwróciła się tanecznym krokiem i ruszyła przed siebie. Wymruczała coś pod nosem, znikając w krzakach.
<z/t>
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
 |
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|